czwartek, 16 lutego 2012

Odrolnienie gruntów pod elektrownie wiatrowe


UWAGA: Od 26 maja 2013 r. ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych wymaga uzyskania zgody ministra na przeznaczenie gruntów rolnych stanowiących użytki rolne klas I-III na cele nierolnicze niezależnie od tego jaki obszar projektowany jest do tego przeznaczenia. 

Dzisiejszy post z kategorii: aktualności:) Zapraszam Państwa do lektury artykułu, który ukazał się w Gazecie Prawnej, a w którego tworzeniu miałam okazję wziąć udział: artykuł.

Ponieważ konwencja "wypowiedzi prawnika" wymusza bardzo bardzo zwięzłą formę, dla wszystkich zainteresowanych tematem, prezentuję swój komentarz do poruszonego w artykule problemu w formie nieco bardziej rozbudowanej:


Droga do uruchomienia elektrowni wiatrowej to proces złożony i długotrwały. Wymaga uzyskania szeregu rozstrzygnięć administracyjnych w prawem przepisanej kolejności: decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia (dla elektrowni lokalizowanych na obszarach objętych niektórymi formami ochrony przyrody lub o całkowitej wysokości nie niższej niż 30 m), decyzji o warunkach zabudowy (w braku planu miejscowego), pozwolenia na budowę oraz pozwolenia na użytkowanie. Dodatkowo, jeżeli elektrownia sytuowana jest na gruntach rolnych, Inwestor ma obowiązek uzyskać decyzję w przedmiocie zgody na wyłączenie gruntu z produkcji rolnej. Wydanie jednej decyzji z naruszeniem prawa skutkuje wadliwością kolejnych decyzji wydanych na jej podstawie.

Jak dotąd Inwestorom towarzyszyło przekonanie, że najbezpieczniej jest budować elektrownie wiatrowe na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego i w ten sposób pomijać etap pozyskiwania warunków zabudowy. Rozbieżności w interpretacji przepisów regulujących przeznaczanie pod elektrownie użytków rolnych powodują jednak, że trudniej będzie takie plany uchwalać. 

Problem sprowadza się do tego kiedy przeznaczenie w planie miejscowym terenu pod elektrownię wiatrową wymaga zgody ministra właściwego ds. rolnictwa na zmianę przeznaczenia nieruchomości na cele nierolnicze. To istotne, bo po pierwsze brak wymaganej zgody przesądza o nieważności planu, a po drugie, w sytuacji gdy inwestycja wymaga takiej zgody, może być lokalizowana wyłącznie w planie miejscowym (nie wolno wydać dla niej warunków zabudowy). Kluczowa jest tu wykładnia art. 7 ust. 2 ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, zgodnie z którym zgody ministra wymaga przeznaczenie na cele nierolnicze gruntów rolnych stanowiących użytki rolne klas I-III, jeżeli ich zwarty obszar projektowany do takiego przeznaczenia przekracza 0,5 ha. W przypadku elektrowni wiatrowych sprawa jest o tyle skomplikowana, że mogą one zajmować niewielką powierzchnię nieruchomości, która w pozostałym zakresie może nadal być wykorzystywana na cele rolne. 

W Piśmie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi- Departament Gospodarki Ziemią do Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego nr GZ.tr.075-1/12 Ministerstwo stoi na stanowisku, że jeżeli w granicach opracowywanego planu miejscowego łączna powierzchnia użytków rolnych przeznaczonych pod turbiny wiatrowe, place manewrowe oraz drogi dojazdowe niezbędne do obsługi farmy wiatrowej przekracza powierzchnię 0,5 ha, uchwalenie planu wymaga zgody ministra. Do tej interpretacji można mieć zastrzeżenia, bo przecież w art. 7 ust. 2 ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych mowa jest o „zwartym obszarze” projektowanym do nierolniczego przeznaczenia. Czytając Ministerialną interpretację mam wrażenie, że dla stwierdzenia, że w mamy do czynienia ze „zwartym obszarem” wystarczy, że jest on położony w granicach objętych projektem planu miejscowego. Tymczasem plany miejscowe obejmują swym zakresem nawet kilka miejscowości, a teoretycznie mogą obejmować całą gminę! Uznanie, że należy zliczać powierzchnię przeznaczoną w całym planie pod rozproszoną zabudowę elektrowniami wiatrowymi, jest bardzo daleko idącą interpretacją. 

Co ciekawe, jeszcze w 2008 r. (pismo Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi- Departament Gospodarki Ziemią z dnia 11 czerwca 2008 r. nr GZ.tr.022-41/08), Minister (przy niezmienionym stanie prawnym!) przyjmował, że w sytuacji gdy powierzchnia zabudowy pojedynczą elektrownią i towarzyszącą jej infrastrukturą nie przekroczy 0,5 ha, jego zgoda zmianę przeznaczenia użytku rolnego klasy I-III nie jest wymagana. 

Skąd ta nagła zmiana stanowiska? Minister powołuje się na najnowsze orzecznictwo sądów administracyjnych, ale np. przywołany w piśmie wyrok WSA we Wrocławniu wydany w sprawie o sygn. akt II SA/Wr 516/10 dotyczy zgoła innej sytuacji, w której gmina uchwaliła plan zezwalający na budowę elektrowni wiatrowych na niemal całym terenie tym planem objętym (chociaż, jak wynika z uzasadnienia wyroku- przed Sądem utrzymywała, że plan zezwalać ma na budowę jedynie kilkunastu elektrowni). 

To nie pierwsze tego rodzaju spory interpretacyjne wokół budowy elektrowni wiatrowych. Jeszcze kilka lat temu Ministerstwo Rolnictwa (m.in. w piśmie nr GZ.tr.022-41/08) i ówczesne Ministerstwo Infrastruktury stały na stanowisku, że elektrownia wiatrowa jest inwestycją celu publicznego w rozumieniu ustawy o gospodarce nieruchomościami i jako taka (w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego) powinna być lokalizowana w oparciu o decyzję o lokalizacji inwestycji celu publicznego. Dziś nie budzi wątpliwości, że jeżeli elektrownia ma powstać na terenie nie objętym planem miejscowym, wymaga wydania decyzji o warunkach zabudowy. Zanim jednak sądy administracyjne wypracowały w tym zakresie jednolitą linię orzeczniczą, inwestorom towarzyszył stan niepewności czy decyzje o które się ubiegają nie zostaną w przyszłości uznane za niezgodne z prawem.

Brak komentarzy: